My life: work, fun and then some...

Wednesday, September 05, 2007

Take a deep breath...

Walka, a wlasciwie wojna. Co mozna wygrac? Nie wiem. Co potencjalnie mozna pogrzebac? Motywacje i pasje. Czy obowiazuja jakies zasady? Tak, na podjecie inicjatywy reagowac kopnieciem w tylek. Na podjecie inicjatywy i probe zaangazowania merytorycznego - reagowac dwoma kopnieciami w tylek i prawym sierpowym. Wobec wszelkich innych pozytywnych zachowan wlasciwie wszystkie chwyty sa dozwolone.

I tylko pocieszajace jest to, ze moj styl pracy i zarzadzania zostal okreslony jako bardziej masculine niz u wielu facetow, co posrednio (i czesciowo) mozna przetlumaczyc na "gruba skore". I to na szczescie pozwala mi w pewien sposob zdystansowac sie do zaistnialej sytuacji.

Ale jak dojdzie do przegiecia to spuszcze potezna bombe. Juz ja przygotowalam, ale jestem cierpliwa, wiec bomba czeka na na odpowiedni moment.

Witamy w swiecie korpo. Nie spodziewalam sie tego tak szybko.