My life: work, fun and then some...

Saturday, April 19, 2008

Doomsday

Nie, nie u mnie. Taki film. Highly entertaining. A jesli tak mowie (bo film chyba nie jest najlepszy), to przerazeniem napawa mnie mysl o tym, jakie spustoszenie w mojej glowie sieje te siedemdziesiat pare godzin w tygodniu. Nie marudze.

0 Comments:

Post a Comment

<< Home