My life: work, fun and then some...

Saturday, August 25, 2007

Still behind

Ciagle nie nadazam. Glownie przez to, ze caly sierpien codziennie mam 2,5h hiszpanskiego, a w week-endy nadrabiam rozne zaleglosci sprzed kilku tygodni. Ale jeszcze troche i mysle, ze wroce do bycia na biezaco.

Przyznam, ze bardzo duzo sobie obiecuje po zwolnieniu, ktore niewatpliwie bede musiala wziac po usunieciu dwoch osemek 11. wrzesnia - 3 dni w domu + week-end to sporo czasu. Choc istnieje szansa, ze przez te 3 dni bede wyc z bolu i nic nie zrobie...

Z dobrych wiadomosci - zdjecia z Zanzibaru juz zrzucilam na komputer, czekaja teraz cierpliwie na obrobke i selekcje. Jak to zrobie, tylko chwila bedzie je dzielila od pojawienia sie tutaj.

Z ciekawostek - polecam ponizszy film. Szkoda, ze w Polsce nikt by nie wyrazil zgody na puszczenie tego w TV.



I to tyle.

1 Comments:

  • At 12:46 am, Anonymous Anonymous said…

    ee, czemu mialby nie wyrazic zgody? u nas co najwyzej zabanowuje sie rekalmy przeciwko konsumpcji.

     

Post a Comment

<< Home